wtorek, 30 kwietnia 2013

8+2 i ciężarówka

Tytuł: 8+2 i ciężarówka
Autor: Anne Catharina-Vestly
Wydawnictwo: Polityka



Streszczenie: Książka opowiada o perypetiach dużej rodziny: rodziców i ich ośmiorga dzieci. Wszystkie dzieci mają imiona na M, przedstawiając się podają od razu wiek. Moim zdaniem ten zabieg ma trochę na celu symbolizować, że w tej rodzinie nie liczy się jednostka, tylko całość. Faktycznie muszą być bardzo zgrani, bo mieszkają w malutkim komunalnym mieszkanku - mają tylko pokój i kuchnię. Rodzice śpią w kuchni a dzieci w pokoju. Ze względu na brak miejsca nie mają łóżek, tylko co wieczór rozkładają materace i na nich śpią. Codzinnie przed spaniem każdy wkłada swoje ubrania do własnej miednicy (jedna z niewielu rzeczy, które kazdy członek rodziny ma na własność) i mama robi pranie. Wszystko to pokazuje, że rodzina jest biedna. Utrzymuje ich tata, a właściwie cieżarówka. Rodzina traktuje ją niemal jak jednego z nich. Pewnego dnia cięzarówka znika spod domu. Szczęsliwie dzieciom udaje się ją znaleźć. Zaprzyjaźniają się ze złodziejem, który zostaje partnerem taty. Mimo trudnych warunków rodzina jest szczęśliwa, za wsze potrafią znaleźc na wszystko sposób i starają się spełniać nawzajem swoje marzenia. Urządzają imprezę dla kolegi, wyjeżdżają nad morze.

Wrażenia rodzica: Można powiedzieć, że to książka na którą długo czekałam. Dopiero co "narzekałam", że w literaturze dla dzieci brakuje mi wzorców rodziny a tu proszę. Faktycznie ciepło się robi na sercu jak się tę książkę czyta. Ale jednoczesnie bije od niej zbyt duża naiwność. Wszystko dobrze się kończy, wszyscy są dobrzy. Ciężarówka zostaje skradziona, ale nie dość, że w dużym miescie dzieci ją odnajdują (mimo że została przemalowana) to jeszcze rodzina zaprzyjaźnia się ze złodziejem. Babcia z dwójką małych dzieci gubi się, ale znowu zupełnie przypadkowo w dużym mieście znajdują osobę, która wie gdzie mieszkają. Dwuletnie dziecko gubi się w lesie, ale oczywiście już po chwili rodzina znajduje go radośnie chlapiącego się w stawie. Ale to moje odczucia, jako dorosłego "doświadczonego" przez życie. Może warto dziecku czasami pokazać radosny świat, w którym zawsze wszystko się dobrze kończy? A przede wszystkim, co chyba najważniejsze, dziecko dzięki tej książce pozna świat, w którym "być" jest ważniejsze niż "mieć". Dzieci cieszą się z wełnianych skarpet pod choinką, nie przejmują się złośliwymi uwagami kolegów ze szkoły. Potrafią się cieszyć z malych rzeczy i przede wszystkim najważniejsza jest dla nich rodzina.
Książka znajduje się na Złotej Liście fundacji Cała Polska Czyta Dzieciom.

Wrażenia dziecka: M. nie wciągnęła za bardzo. Słuchał, ale często się rozpraszał i zaczynał się bawić. Fabuła nie jest za bardzo dynamiczna. Jest to miłą odmianą po książkach, w których w każdym zdaniu jest nowa przygoda, ale cierpliwość dziecka zostaje wystawiona na próbę.

Sugerowany wiek: 6+

Ogólna ocena: Polecam, miła odmiana od współczesnych książek dla dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz